powiem wam ze dzisiejszy dzień jest beznadziejny. i nie wiem co mam zrobic. wiec pojechałam dzis do babci i niby zjadłam mało bo cos koło 310 kcal + ciasto. potem postanowiłam ze powinnam przejsc sie do domu na nogach od babci. spaliłam prawie cały obiad, no albo jak kto woli ciasto ;d byłam taka szczesliwa, pomimo tego ze moje nogi nie dawały juz rady bo to 7 km ;o dobra, wróciłam i wiadomo ze babcia daje obiadek do domu itd. to se wziełam sałatke ( nie wiem co mnie podkusiło, pewnie miała z 200 kcal bo był majonez ). pojadłam, pojadłam, wrociła mama i zrobila spaghetti. nalozyłam malo ! i nie zjadłam prawie wcale makaronu. wiec mysle sobie ze jest ze mną nienajgorzej. ide do łazienki - patrze w lustro a koszulka opina mi brzuch. o kurwa podnosze ją a moj brzuch był taki wydęty ;o wiecej nic nie tknęłam. i mam problem bo przeciez to bym trzeci dzień skinny girl i nie wiem co mam teraz zrobic : jutro zrobic sobie 3 dzień a w sobote gdzie jest wiecej kcal zrobic 400 albo 300 czy zaczynac od początku ? no bo nie chce mi sie znowu robic tego samego. ale jak bedzie trzeba to tak zrobie ;p
Bilans :
ś.: -
o.: malutko kurczaka, 3 ziemniaki, sałatka ( 310 )+ ciasto ( 300-400 )
k.: sałatka, spaghetti ale tylko sos z mięsem ( 200 + ?, powiedzmy ze około 350 )
W sumie kcal: 670 / 400 + spalone ciasto
3 dzień skinny zawalony !
nie pasuje tu.
Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395