Nic się nie zmieni...
Chociaż ciągle się łudzę. Chociaż bardzo bym chciała, nie zmienię nic.
To nie ma sensu. Nie mam na to wpływu.
Mam za dobre serce, stanowczo. Jednak nie potrafie inaczej.
Sama kmpilkuje sobie życie, sama jestem powodem żalu, który we mnie narasta,
ale nie wszystko da się osiągnąć w pojedynkę.
Nie tego potrzebuję.
Czasem sobie myślę, że lepiej byłoby gdyby nie było mnie,
a może nie ? Może właśnie mylę się ?
I tak sobie myślę, że
wszystko czego pragnę, czego chce
spala się
zanim wyciągnę po to ręce