Highway to hell

Czy właśnie tak miało wyglądać to wszystko, jak wygląda teraz? To proste a zarazem niezmiernie trudne pytanie zadaję sobie każdego dnia. Czy właśnie tak to miało być? Czy wszystko, co zdarzyło się w ostatnim czasie właściwie tak miało być? Wciąż nie mam pewności, choćby na 50%... Od dziesięciu lat nie jestem pewien, czy wszystko się potoczyło jak powinno. Czy stan rzeczy jest należyty, czy wszystkie wybory są należyte czy też sytuacje, na które sam nie miałem wpływu potoczyły się tak, jak by moje życie chciało. Na okrągło zadaję sobie te pytanie. Czy o to chodziło? Czy moje JA znajduje się we właściwym miejscu? Może i tak, a może i nie? Czego tak na prawdę pragnie, pragnęła i będzie pragnąc moja dusza? Ponawiając, czy to jest to?! Sporą część swojego życia przeznaczyłem na tego bloga, niestety poprzednia jego zawartość musiała zostać usunięta właśnie z powodów osobistych. Czy tego chciałem? Nie wiem, może tak, a może właśnie nie? Wciąż w kółko powstaje pytanie, czy tak miało być? Jeżeli mam być szczery chciałbym cofnąć czas o dziesięć lat do tyłu i od nowa to wszystko poukładać i poskładać w jedną całość, nawet gdybym musiał poświęcić kilka swoich lat życia na odbudowę pewnych spraw. Zapewne nie kosztowało by to tak wiele jak czas, który poświęcam obecnie na wieczne zastanowienia. Rzadko tu bywam, praktycznie można rzec w ogóle w porównaniu do paru lat wstecz, ale dziś mnie tchnęło. Nie mam komu się wygadać, jedyne co mi zostało to tu, aczkolwiek wiem, że tutaj już nikt nie wchodzi. Może ktoś zobaczy, że nagle coś wstawiłem to ze zdziwienia wejdzie i poczyta, a Ci, którzy tu czasem bywali będą doskonale wiedzieć, w czym rzecz. Abstrahując do ilustracji, czy powinienem nadal podążać tą drogą? Kto mi odpowie na to pytanie...