Cześć miśki, jak tam minął dzień? Dzisiaj od rana nic nie było, ponieważ ja wyjechałam nad morze.
Mam nadzieję, że u Was pogoda też dopisuje. Miłego wieczoru :*
Więc opuszczam głowę, podnoszę moje ręce i modlę się by być tylko Twoją
Prawdziwy mężczyzna nie chodzi z plastikową dziewczyną bez mózgu, chociaż byłaby najpiękniejsza na świecie, a w zupełności zadowoli go sympatyczna, inteligentna dziewczyna z własym stylem. Prawdziwy mężczyzna nie musi być umięśniony, może być lekkim misiem czy chudzielcem z wystającymi żebrami. Prawdziwy mężczyzna nie musi mieć ponad stu osiemdziesięciu centrymetrów, ale gdy ma więcej niż sto osiemdziesiąt to świetnie. Prawdziwy mężczyzna to ktoś, kto nie da skrzywdzić kobiety, potrafi zachować się stosownie do swojego tytułu. Prawdziwy mężczyzna jest inteligentny, sympatyczny i czuły. Prawdziwy mężczyzna to pan, w którym się zakochałam.
nie jestem psychicznie chora, nie mam adhd, wszystko ze mną ok. wszystko prócz tego, że jestem zakochana.
-kocham go.
-dziewczyno, ogarnij sie! Nie widzisz jaki On jest?! Czy Ty naprawde nie zauwazasz Jego wad?!
-a czy Ty myslisz, ze ja szukam u Niego wad? Ja ciagle szukam milosc w Jego oczach. I ciagle mam nadzieje, ze w koncu ja zobacze...
ja policzę do dziesięciu, a Ty zniknij na zawsze z mojego życia! ona, twarda dziewczyna, licząca zaledwie kilkanaście lat,
ona, twarda dziewczyna, licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna, która nauczyła się życia w tak krótkim czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak za ukochanym misiem płacze dziecko.
-o czym myślisz?
-o niczym.
-od kiedy nazywasz go niczym?
-odkąd tak cholernie złamał mi serce!
uparcie postanowiła być twarda. udało się. ale być może jednak zrobiła to wbrew sobie. postanowiła od nazajutrz zapomnieć o nim i jakoś nie udawało jej się wymazać go z pamięci. im bardziej starała się nie pamiętać, tym silniej wracał w myślach, słowach, gestach.
-powiedz, że mnie kochasz, a zostanę.
-odprowadzę cię.
chciała mu powiedzieć, że go kocha. i że tak naprawdę nigdy nie przestała go kochać, nawet wtedy, gdy go nienawidziła
teraz męczyła ją myśl, że nie ma już nikogo, kogo mogłaby kochać i nikogo kto by ją kochał i przez to znowu chciało jej się płakać...
chcę być z kimś, kto dojrzał, by mnie mieć.
ale wytłumacz mi, jak pomimo tego wszystkiego nadal mogę Cię tak cholernie kochać? pomimo tego, że jesteś skończonym frajerem i ostatnim dupkiem. pomimo tego, że nie zawsze byłeś wobec mnie szczery... no proszę, wytłumacz mi to!
-wypadałoby ją przeprosić.
-nie wiem jak to ubrać w słowa.
-nie musisz tego wcale w nie ubierać. po prostu podejdź do niej, przygarnij ją do siebie i mocno pocałuj. o resztę nie musisz się już martwić. ona Ci zawsze wybaczy.
czasami jest tak cholernie trudno wszystko zrozumieć.
~Dominika