Wróciłam! A więc tak, był moment kiedy chciałam się wziąźć za siebie i zaczęłam tzw. diete MŻ, oraz białe pieczywo zamieniłam na czarne, a napoje zamieniłąm na wode. Czasami ćwiczyłam jednak zapał do ćwiczeń bardzo szybko mi mijał. Zaczynałam z waga 63kg, przy wzroście 160cm, a tym sposobem schudłam do wagi 53-54. Wszyscy zauważyli, że schudłam, ja zaczęłam się fajnie czuć w swoim ciele i chęć schudnięcia oraz pilnowania tego co jem mineła chociaż dąrzyłam do 50kg. Moja przyjaciółka ostatnimi czasy przytyłam i chce schudnąć, prosiła mnie o pomoc więc stwierdziłyśmy, że ćwicząc razem będziemy się mogły pilnować. I zaczęłyśmy od dzisiaj. Teraz waże 55kg i od chyba 2 miesiecy waga stoi w miejscu. Moje wymiary podam jutro. Będe pisała tutaj swoje bilanse, ale od razu podkreślam, że nie mam żadnej diety tylko zauważyłam, że pisząc tutaj co jem bardziej się pilnuje. a więc:
Bilans:
-7:00- 2 kromki chleba ciemnego z pasztetem i ogórkiem
-10:00- 2 kromki chleba z pasztetem
-15:00- longer i frytki z KFC :D
WODA
Ćwiczenia:
-10 min orbitku
-10 min hula-hop
- 5 min skakanki
- 5 min rowerku
Ćwiczenia takie słabe bo to dopiero początek ;D Od jutra naprzemian 8min AbS brzuch, 8min ABS buns ;p