Czas się toczy, w szkole fajnie, bardzo fajnie.
Humor od rana zajebisty, tylko ta pogoda, ale to trzeba się jedynie grubiej ubrać, czapka na głowę czy parasol w rękę i tylko iść. Włączyć głośno muzykę i cieszyć się z życia.
Mam przyjaciół, mam kochającą rodzinę, fajną figurę, nie jestem aż piękna ale też nie brzydka, chłopak to kwestia czasu, szkoła jakoś idzie, zero problemów, więc nie wiem dlaczego dopadają mnie dołki, gdzie nie chce mi się żyć i wgl. Hmmm... ;-;
Nie wiem, taka mała zagadka.
Myślimy z Dominisią nad prezentem na urodziny dla Weronisi i tak bardzo nie wiemy co zrobić! :c
Huehehue. Zamiast się uczyć bo jutro na religii pyta to piszę i rysuję/szkicuję w moim zeszycie.. A już zaraz 22:45. Hmm.. idę się ogarnąć, to więc na dziś to wszystko. Dobranoc ;* :P