jednak spontany są najlepsze, oo tak
nie ma to jak w drodze do jednego hotelu, wstąpić do drugiego, zostać zaproszonym na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną w życiu a w trzeci dzień pracować, ou jea! jednak czasem coś mi się uda :D
mimo, że o PL mogę pomarzyć na jakieś 3 miesiące to jestem happy, w końcu do słoiczka z nazwą 'dreams' mogę zacząć cokolwiek wrzucać
boże bożena a jak pomyślę, o tym co będzie za miesiąc to mam ochotę zasnąć i wtedy sie obudzić, chociaż w sumie nie, z drugiej strony mam ochotę pokorzystać z promieni słonecznych, które nie pozwalają być ubranym grubiej, jak w t-shirt!!
a dzień zaczęty bez tej nutki jest dniem straconym https://www.youtube.com/watch?v=cFf85n-Im8Q *.*
jest dobrze, dobrze jest!