nigdy w życiu nie pomyślałabym że bransoletka będzie miała jakiekolwiek znaczenie dla mnie, ale ta jebana woodstockowa walizeczka za każdym razem kiedy wisi na ręce (a wisi codziennie) przypomina mi o moich marzeniach, o tym do czego dążę i co powinno być dla mnie najważniejsze.. niestety powinno.. bo czasem
wykazuję brak mózgu i robię rzeczy, które oddalają mnie od celu.
Ale przecież marzenia ciągle siedzą w głowie, nawet jeśli o nich nie myślisz 24h na dobę są Twoim
numerem jeden i wszystko co robisz, to tak, żeby się do nich przybliżyć, czyż nie?
I bądź tu mądry, synchronizuj dwa serca
bo to co Cię uskrzydla potrafi być jak morderca,
się nie nakręcam, już więcej nie rozkminiam
bo prawdziwe uczucie, co by się nie działo
nie przemija