'Śmiercionośne słowa, jak krzyk mandragory.'
hahha, kompletnie nie mam co wstawić (przez ten 'nadmiar czasu'zapomniałam już jak wygląda aparat, szczerze mówiąc). Mimo, iż mistrzyniami pierwszego planu są Kinga i Weronika (czyt. mój prezenet urodzinowy), to i tak NIKT SIĘ NIE UKRYJE!
Mega szybki tydzień, padam na twarz ze zmęczenia. Historia robi z ludźmi straaaszne rzeczy, uczyłam się wczoraj bardzo długo, ledwie żyłam po wieczornym treningu zumby i wstaję rano o nieludzkiej godzinie, żeby dowiedzieć się czegoś jeszcze o kulturze hellenistycznej, piszę o 8 ten śmieszny sprawdzian, udaje mi się przetrwać caały dzień, włącznie z wf'em, wdrapuję się na samą górę na angielski, ostatkiem sił staram się wykrzesać z siebie trzyminutową wypowiedź na temat wagi posiadania przez młodych ludzi swojego autorytetu, a pani Dembska gasi mnie pytaniem: ARE YOU TIRED TODAY?
no nie.
Szybki prysznic zaliczony i niedługo lecimy na Zaduszki!
Udało mi się dostać bilet dzięki Adusi<3 Ze swojego zrezygnowałam, bo wydawało mi się, że mam korki, ale - szczęśliwym trafem - w tym tygodniu są odwołane.