Nawet polubiłam codzienne wstawanie o 5 rano . Nigdy przedtem tak wcześnie nie brałam kąpieli , nie piłam tak wcześnie kawy , czy malowałam rzęs. Nigdy nie wychodziłam z domu gdy było jeszcze ciemno i świeciły przydrożne lampy . Nigdy tak wcześnie nie wsłuchiwałam się w słowa ulubionych piosenek. Ale muszę przyznać , że lubię tą niemal głuchą poranną ciszę , gdzie tylko słuchać śpiew jakiś porannych ptaków i szum poruszających się przez wiatr drzew . Wtedy myśli mam tak pozytywne , że sama się dziwię .Niczym się nie przejmuję , wszystko wydaje się być takie proste , łatwe. To co wcześniej wydawało się być bez najmniejszego sensu teraz go nabiera , to co kiedyś wydawało się być bez wyjścia teraz tych wyjść ma tyle , że nie wiem które wybrać . Częściej zaczynam kierować się rozumem niż sercem . Wydaje mi się , ze dojrzałam , że nie mam już czasu ,albo chęci na rzeczy które wcześniej były mniej lub bardziej ważne . Chyba w końcu zrozumiałam , że każdy z nas ma swój los , którego nie powinien na siłę zmieniać . nauczyłam się , że trzeba życie brać takim jakie jest , a swój los , nawet ten najgorszy przyjmować na przysłowiową klatę. najlepiej żyć chwilą , nie myśleć o tym co będzie później i o konsekwencjach naszych czynów. A więc teraz apel do wszystkich : Żyjcie chwilą moi drodzy !
W pojedynku wieczór & poranek zdecydowanie zwycięża PORANEK .
A teraz siadam nad fizyką . Jak zrozumię dodawanie wektorów , to naprawdę będzie fajnie .
; *
Zdjęcie dla Dyzia ; **** Uwielbiam Cięęę dziewczyno !