To był ciężki weekend, Emiśka dostała tak silnej alergii od ugryzień owadów, że trafiliśmy w nocy na pogotowie.
Na szczęście wszystko się unormowało i znowu jest szczęśliwą i uśmiechnięta dziewczynką.
Patrzeć na cierpienie własnego dziecka to najgorsza rzecz na świecie, bardzo współczuje rodzicom którzy muszą zmagać się z chorobą dziecka miesiącami, a nawet latami...kto to wymyślił?!