Ogólnie to wróciłam z Barwic i Kocur i muszę powiedzieć że zajebiście było. Do godziny 17.02 nie byłam na komputerze i jestem z siebie zadowolona. Nie ma to jak odkrycie prezentu Bożonarodzeniowego i pozwolenie mamy na noszenie go, a pod choinke mi wsadzi książkę na którą mam chrapkę. <3 Jeju te roztopy mnie dobijają i ten deszcz cholera jasna! Nie ma to jak mama upewniająca się o to czy oddałam babci papierosy. Hihihi zaufanie ma do mnie po cholerze. Siedzenie z Marcinem i Anetkę przez tyle godzin przed laptopem i vivą i cappuccino i gadaniu i cukierkach i masarzeru było fajne. Więcej takich sobut. Nowe buty leżą na półce i ślicznie wyglądają. Oczywiście bardzo się ciesze że poprzednie kozaki mi przemokły i miałam całe mokre skarpetki. Potrzebuje świąt i choinki, która w tym roku pierwszy raz będzie ubrana wedłóg mojej wizji! O tak! <3 Ogólnie nie jest źle no i ten pozdrawiam Marcinka! :*:*:*
siemka!
.kocham.cię.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24