photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 MARCA 2013

.

cześć, to znowu ja. nie radzę sobie. chyba przedwcześnie zaczęłam cieszyć się tym wszystkim, tym, że wszystko się układa. nie ma to jak powrócić do starych nawyków i uzależnień... świetnie. znowu żyletka poszła w ruch, alkohol w gardło. najgorsze jest to, że chce tego bardzo. od tego nie da się uwolnić. próbowałam. po kilku miesiącach znowu to wszystko wróciło. znowu powróciła ta chęć poczucia ulgi poprzez ból. poprzez zatracenie się na chwilę, by następnego dnia obudzić się na kacu i nie pamiętania tego co robiłam poprzedniego dnia. nie czuje się dobrze, nie czuję się źle, czuję się nijak. nic nie ma dla mnie konkretnego znaczenia. mam gdzieś wszystkich, wszystko. mam gdzieś szkołe. mam gdzieś czy jestem głodna, czy chce mi sie pić, czy chce mi się spać. czy cokolwiek mi sie chce. w sumie, całymi dniami mogłabym leżeć w łóżku i nic poza tym. właściwie jak to piszę, to chce mi się płakać... dlaczego? ta monotonia mnie zabija. tak jak zabija mnie to, że chcę Cię mieć przy sobie. nikt jeszcze się tak mną nie bawił jak Ty, a ja jestem naiwna i za każdym razem Ci ufam i wierze w to, że tym razem będzie dobrze, że wszystko się ułoży. naiwna z miłości, chyba tak to można nazwać. brak mi sił o Ciebie walczyć. brak mi w ogóle sił na cokolwiek. to smutne, że człowiek może stoczyć się na takie dno. nie widze żadnego sensu w tym wszystkim co się ostatnio dzieje, nie widze sensu w niczym...