Nie wiem. Najłatwiejssza odpowiedź na każde z tych wszystkich pytań.
Mam osiemnaście lat. Każdy sra w gacie jakby to było wielkie wydarzenie, a ja nie wiem czy cokolwiek się zmieniło.
Mam Ciebie. Mam przy sobie kogoś, kto dba o mnie i jest ale nie wiem czy zasługuję na to. Nie wiem.
Mam brata, którego kocham ale nie wiem czy jestem jeszcze jego małą siostrzyczką.
Mam Przyjaciółkę. Nie wiem czy kiedykolwiek wyjdziemy na prostą.
Mam plany. NIE WIEM czy uda mi sie zjeść jutro śniadanie tak jak chcialam. Nie wiem. Nic do cholery nie wiem, więc jak mogę chcieć czegoś za miesiac, dwa. Za rok.
Nie wiem nawet czy zostanę w tej szkole, wktórej jestem czy nie wyprowadzę się, czy nie przejdę. Nic kurwa nie wiem i jest mi z tym źle.
Nie wiem dlaczego Cię straciłam. Obiecałaś walczyć o nas. A odeszłaś tylko dlatego, że nie mam czasu na drugie życie,
Obiecałyście być przy mnie, a jest inaczej i dostaję wiadomości o tym, ze Was zaniedbuję.
Obiecałam sobie, że będe żyć jak normalny człowiek ale to jest niewykonalne w natłoku spraw jakie zwaliły mi się na głowie.
Mam do podjęcia kilka waznych decyzji i boję się, że obleje jeden z ważniejszych egzaminów. Boję się, nie wiem, dlaczego?
Życie i czas. To chore..
Znowu mi się miesza w głowie.