Każdy jest pusty.
Spala i wznosi szczyt hipokryzji.
Serca zmienia, ale nigdy nie ratuje.
Od kołyski do grobu.
Jesteśmy dziećmi wojny i pokoju,
z Anaheim na środku wschodu.
Jesteśmy opowieściami i stronnikami
Jezusa z przedmieścia,
kraju produkującego wiarę,
ale ja nie wierzę w siebie.
Kraj produkujący wiarę,
a ja nie wierzę.
i nie troszczę się.
4.