.. najśmieszniejsze jest to, że.. wszystko jest śmieszne.
Nie. Kot, który miauczy bez powodu jest po prostu wkurwiający. kręci się po pokoju z gracją wariata i rozmawia w swoim własnym języku z półkami.
a ja zamiast się uczyć, piszę tę notkę na kolanie z durnego telefonu.
ledwie widzę literki. taka jasna czcionka.
chuj z tym..
.. przed Wami.. Khayshi. szlachcic, który tak naprawdę.. po prostu zapragnął własnych zasad. nie czyniło go to niewdzięcznikiem, prawda?
gdyby tego nie zrobił..
.. zrezygnowałby z masy wspomnień.
ze swojego dziecka.
z ukochanej..
.. z nowych doświadczeń.
w niedzielę miałem okazję spotkać na koncercie Fisha osobę, która dawno temu kiedyś coś dla mnie znaczyła.
zawsze te spotkania mnie bolą tak samo.
widzę wtedy jak dobrze sobie radzą beze mnie. jak ślicznie mnie kimś zastąpili.
dobrze, że oszczędziła mi pytania..
"a co u ciebie?"
.. genialne pytanie na spierdolenie wszystkiego.
może jestem sobie taką.. autodestrukcyjną łajzą, która tylko ryczy.
.. i ryczy.
ostatnio nie ryczałem, wypraszam sobie.
nie lubię zdradzać prawdy o sobie tak samo jak nie lubię kłamstw. z drugiej strony uwielbiam mówić o sobie. czuję się wtedy ważny.
to nic, że mało kogo to interesuje.
nawet teraz.
zobaczysz ładny rysunek uroczego chłopca, który wygląda jak lesbijka.
nie zadasz sobie trudu, by przeczytać moich żali.
dziś się dowiem, czy zdam.
wątpię w to, ale nadzieja matką głupich. no i podobno pozytywne myślenie dużo daje.
ostatnio tak dużo, że aż nic.
czy mogę zostać w domu z zeszytem i po prostu pisać?
nieee.. bo świat łatwy nie jest.
.. the Misplaced childhood..
.. give it back to me.