przepraszam..
.. ja już nie mogę.
te myśli śmierdzą.
sam się za nie wstydzę.
zawsze żyłem uczony, by nie życzyć nikomu źle.
a jednak..
.. widząc to, w jakim bagnie siedzę..
.. myślę tylko o tym, że..
.. wypadałoby zwolnić.
nigdy nie sądziłem, że dojdzie do tego..
.. do tego, że oszaleję.
wariactwo mną targa jakbym.. był marionetką na wietrze.
za każdym razem, gdy trzymam nóż..
.. widzę siebie w roli mordercy..
.. a poschizowane wizje dają mi do zrozumienia, że potrzebuję pomocy.
POMOCY?
to urocze uczucie, gdy rodzina oznajmia, że nie chce mieć z Tobą zbyt wiele wspólnego.
cóż, nie wyprą się mnie tak jak nie wyprę się ich.
ale podpis na testamencie złożony.
może brzmi jakbym był rozpieszczonym dzieciakiem
- wali mnie to jak mnie postrzegacie -
.. ale..
.. ja nie chcę być sam.
nie chodzi tu o dobro materialne..
.. ja po prostu zostałem sam.
żyłeś tak kiedyś?
widząc z jaką pogardą traktują Cię najbliżsi?
przepraszam. pogubiłem się.
ale.. ta rana boli.
boli mnie, że już na mnie postawili krzyżyk..
.. że z taką łatwością i uśmiechem na twarzy oznajmili mi, że mnie wydziedziczają.
przejdzie mi to kiedyś?
nie zasłużyłem.
nie zasłużyłem.
wspomnienia z bycia poniżanym już zawsze będą mnie prześladować.
.. a ty nadal płacz, że mamusia nie kupi Ci ajfonika.
wiesz..
.. kiedyś to było moje największe zmartwienie.
"mama nie kupi mi zabawki"
"zła mama"
.. .
.. kiedy to było?
ah.. gdy miałem osiem lat.
później było tylko gorzej.
.. .
.. może być gorzej?
ahahahha mogą mnie zabić.
.. czekam.
.. ich decyzje mnie niszczą.
.. wiesz..
.. co próbowałem się zbliżyć do nich.. odrzucali mnie.
pytam o coś w dobrej wierze.. a oni odpowiadają jednoznacznie..
"a chuj cię to"
.. chciałbym mieć rodzinę, której mogę powierzyć wszystkie sekrety.
mamo..
.. chcę się zabić.
przez wszystko, co mnie dotychczas spotkało.
ja nie wytrzymuję.
nie wyprano mi mózgu.
ja po prostu wariuję.
.. nie wiem, co jest dobre.
wiem jedno..
.. nie jesteście dobrzy.
ja też nie jestem dobry.
.. czy istnieje ktoś dobry?
.. mamo..
.. nie ma dnia, w którym nie zastanawiałbym się kim naprawdę jestem.
kogo potrzebuję..
.. by w końcu przestać się o wszystko obwiniać.
dzisiaj śniło mi się, że pokroiłem swoją rękę..
.. a ty płakałaś.
wieźliście mnie na pogotowie, na którym ledwie co mnie odratowali.
.. nie ma dnia, w którym nie walczę o życie z samym sobą.
a ty mi nie ułatwiasz kolejnymi pretensjami..
.. nie pokazujesz mi najłatwiejszej drogi.
dla mnie każdy dzień jest trudny..
.. bo wiąże się z ogromną nienawiścią.
niechęcią..
.. do kogo?
.. nienawidzę właśnie siebie.
nie mam za co się kochać.
przecież mówiliście, że..
.. do niczego się nie nadaję.
tak oto.. zniszczyłem sam siebie.
sami mówiliście, że jestem pasożytem.
.. może zacznę się tak nazywać?
chcę Cię poznać - cześć, Pasożycie. nie ma dla Ciebie tu miejsca.
każdy pragnie akceptacji..
.. każdy pragnie ciepła.
ja nie zapomniałem tego, co dla mnie zrobiliście..
.. ale widzę, co robicie teraz.
.. ja nie chcę umierać..
.. chcę po prostu przestać żyć.
19. listopada..
.. może mnie uratują.