Hm..nom to od czwartku do niedzieli nad morzem.. ;) Zadupne Kołczewo w jakichś domkach ;D ale ogółem fajnie było choć nudy w pierwszy dzień... był misiowy ratlerek Fafik i git;) woda to była tak brudna w kranie, że nawet do kąpania się nie nadawała ;D zajechaliśmy późno... i jeszcze wypizdówa jak nie wiem... nie mówiąc o tym upale w nocy ^^ :D każdy już pierniczył te ładne nowe piżamki tylko spał w kurtce ale mój tata i ojciec Daniela i tak poszli się kąpać nad morze ;D a tata miał jeszcze do mnie pretensje że ja nie chciałm a świetne fale były ;D no teraz trochę żałuję ale cóż :) Ale na drugi dzień za to cieplutko :) i się popływało :) potem dojechała taka mała Jula i już razem siedziałyśmy :) pływałyśmy sobie łódką i budowałyśmy zamek z piasku 2 godziny choć gówno nam z tego wszystkiego wyszło :) ja przypomniałam sobie wreszcie jak się pływa na plecach... uff.. ;) i mała Jula stwierdziła że jestem ładna i chciałaby się kiedyś ubierać tj.ja :D haha :D ;P db joekez :P:D Bynajmniej dzięki jej truciu dupy nauczyłam się że wszystkiego trza próbować bo nie wszystko takie straszne :) Noo ale młoda fajna była.. nie mogłam z tego jak mi się zapytała czy mam narzeczonego, a jak powiedziałam że nie :D to ona: 'w tym wieku jeszcze nie masz narzeczonego oO. ? Ja maaaam ;D i będę z nim zawsze bo jest bardzo fajny, kupuje mi różne rzeczy :D ' hahaha ;D
Jak wracaliśmy, mój i Daniela tata gadali przez CB pod koniec trasy, i mój tata zapytał czy jadą gdzieś do Mariana. A że wszyscy slyszeli to jakiś gostek się odezwał i pyta czy też może jechać ;D a potem zaczął gadać ze Marian ich nie zaprasza ;D mówimy że jedziemy do tesco a ten gostek; to za Marianem to tesco :D a w ogółe jazzy były bo jacyś debile nas wyprzedzali na zakrętach jak korek się zrobił na objeździe bo wszystkich puścili objazdem bo na szczecin jakiś wypadek był ;P a właściwie sznur samochodów... my jechaliśmy jako 3.ale ci z przodu to tak wolno jechali że szok :D ;) no ale looz się dojechalo :)
No i teraz w Szczecnie..czyli nudy w sumie :) tyle że wczoraj pobujałam się po szczecinie z Danielem i Indorem;D a potem siedzieliśmy czekając na deszcz z paroma jeszcze ludziami :):P to nawet luźno :P a jutro BAJLA i szczecin :)
I jak zwykle plany poszły w łeb.. ale nieważne jakie..w sumie dobrz że pojechałam bo bym się na chacie wynudziła tylko :):P troszkę się boję przyszłego tygodnia... rozpoczęcie roku iw ogóle rzygać się chce..
No i ogólnie to nic ciekaweko :) to czółko :)