jesu jak mnie tu dawno nie było.. chyba nawet nie tęskniłam.. chyba nawet nie było warto. Zdałam sobie sprawę z tego, iż nie net, nie wirtualnia są najważniejsze. Moje życie zmieniło się całkowicie, jeszcze rok temu wiecznie przesiadywałam na komputerze, oddychałam nierealnym powietrzem, a dziś ? Dziś laptop leży zakurzony w szufladzie białego biurka. Jest otwierany ledwo parę razy na miesiąc.. Teraz żyję tym by tylko wyjść na dwór. By móc nawdychać się świeżego powietrza, ale itego zanieczyszczonego dymem z Twoich ust. Tak więc chwilowe przerwy mnie dołują. Muszę się brać za naukę, gdyż mamusia mnie zje w całości : ) No. Idę już chyba, elo.
kocham Cię.