03.10.2008 r.
jeszcze bardzo grzeczne
jeszcze dobrze wyglądające
jeszcze panujące nad sytuacją...
choć zdążyłyśmy się skutecznie urobić,
zanim panowie tancerze wyszli na scenę
w rezultacie, mało nas oni obchodzili :)
podsumowanie:
no more vodka & red bull
po tym nie można zasnąć ;(
impreza była przednia, bo z Kamilą :)
prawie w całości przegadana
"naprawdę prasował skarpetki?" ;)
impreza była lepsza niż się spodziewałam, bo z Nim
Misiakiem, który zdecydował się jednak pojawić :*
Good Morning Monacooooo!!! :)