nie byłem nigdy

Jakoś nigdy nie byłem typem, który miał wokół

Tłumy sztuk i wolałem raczej stać z boku
Bo choć nie znalem nigdy zaklęć na śluz w kroku
Kilka z nich leciało na jakiś kurwa błysk w oku
Czy bzdury o których pisza w rubrykach
Mądre głowy w jakiś kobiecych miesięcznikach

Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim
Jutro wieczorem, jeśli znów mi się nie urwie film
Będę rycerzem, jeśli wcześniej się nie wkurwie tym i

Nie wyląduje gdzieś na mieście w jakimś klubie z kimś
Kto również lubi pic, wiem ten świat jest dziwny
Chwała przemija, dziewczyny maja w dupie blizny
Dlatego wciąż myślę chujem, tak każe mi mój instynkt
Ale dzisiaj się ratuje mnie mój urok osobisty

Kiedyś jak chciałem wyciągnąć laskę na piwo
Robiłem wszystko, stawałem na głowie jak b-boy

I nadal myślisz, że jesteś geniuszem jak Doogie Howser
Ale to ja wiem co twoja dupa lubi najbardziej

Chce tobie mówić o rapie i wracać co chwile
Nie tylko po to, żeby znów móc Cie łapać za tyłek
Bo wiem, ze w końcu poderwe latem dziewczynę
Co lubi oldschool, na równi stawia lateks z winylem !!!

takie przesłanie generalnie