no tak. to byl dopiero wieczor. chcemy wrocic kulturalnie o pierwszej o domu a tu juz trzecia. jacys idioci przysiedli sie i udawali ze sa bohaterami z kosmosu, maja hajsu wiecej niz mozgu i sa ogolnie fajni. eh. daria oplula gottschlich i matti :D yes! a elli wynalazla ze sto roznych sposobow by nazwac mahad jakos inaczej. coreczka wlasciciela impulsu miala widocznie urodziny bo ojciec jej chojny rozdawal piwo za darmo... a na koncu tak i tak na tym dobrze wyszedl. spotkalismy pod koniec nawet daniela z pijana ekipa, poczestowalismy junior döner i usiadlysmy pod casa cuba na zasyfionej kanapie. ogolnie rzecz biorac to byl to bardzo dziwny wieczor i do tej pory niewiem jak mozna studiowac drugi semestr a byc takim glabem. sebi tez sie do konca wczoraj nie popisal :D troche zestresowany czlowiek. a dzisiaj mamy zamiar pospiewac karaokee ?? jezuss, co to z nudow czlowiekowi wpada w mysl..