Piszę tego "ŻAŁOSNEGO "fotobloga żeby takie idiotki jak Ty go czytały i podnosiły mi oglądalność.
Zaprzeczasz sama sobie . Ja nie czytam czegoś co mi się nie podoba i co według mnie nie jest warte zainteresowania . Ty wręcz przeciwnie. Błyszczysz logiką . Ale wiesz co ? Pokój z Tobą :)
Niby mam szczęście ale nie potrafię się nim cieszyć . Nie potrafie zatracić się do reszty w tym co dzieje się w danej chwili..A przecież tyle razy radziłam wam "żyjcie tym co przyniesie los
" bądź "żyj chwilą". Jednak radzenie innym wychodzi mi duzo lepiej niż radzenie sobie samej .
Obawy nie dają mi normalnie funkcjonować . Chciałabym pozbyć się tych negatywów ale to jest nie do ogarnięcia. Tak mi się wydaje.
Mogłabym całymi dniami leżeć w łóżku gapiąc się na "cytrynowy" sufit udając że rzeczywistość nie istnieje ale tak nie można . To chore .
Już nie cieszę się momentami jakie przynosi mi czas. Doszukuję się wad i tzw. bezsensów.
Znów miliony pytań bez odpowiedzi, przebłyski dzikiej euforii , tak , żeby oszukać samą siebie.
Nie dobrze mi z tym. Nie podoba mi się takie życie. Jakiś chory układ.
Angela..
"Kiedyś znajdę dla nas dom,
z wielkim oknem na świat ,
znowu zaczniesz ufać mi,
nie pozwolę Ci się bać
Kiedyś wszystkie czarne dni
obrucimy w dobry żart"
koniec dla nas będzie początkiem dla mnie?