nie pomogło mi kakao . Nie pomogły mi ulubione filmy . Nie pomogła mi nasza piosenka .Nie pomogły mi witaminy . Nie pomogły mi żarty . Nie pomogła mi wizyta u lekarza. Nie pomogła mi wiara.
Uciekłam w chwilową euforię szczęścia by po kilku godzinach psychicznie dotykać dna.
Nigdy więcej tego nie zrobie . Przyżekam.
Ha ! a wy nie wiecie co ja mam . Co ma tak naprawdę każdy z was tylko nie zdajecie sobie z tego sprawy . Szczęście na wyciągniecie ręki . Tylko ten cholerny strach by je pochwycic , by móc oddać się w stu procentach spontanowi.
2 dni tego shitu i lans.
W sobote jade do Lizy - raczej.. i mój mistrz mikrofonu umrze .
a apropo mistrza to polecam wam adulthood <3 filmowy geniusz.
Dobra. Nie mam weny . i nie będzie dzisiaj morałów.
Kluseczki <33333333333