klakiera jakiś tydzień przed śmiercią, ESsi przestała jeść a jeszcze wcześniej zaczęła wypadać jej sierść;/ chodziłam z nią do weterynarza... Dostawła antybiotyki... I w pewnym momencie cieżko oddychała... Bała sie ze to koniec... wzięłam ją na recę i chcialam z nia jechac do weterynarza... ale nie zdążyłam ;/;/ ;< ESsi zmarła o 21:20 w moje urodziny... ;/ 20 sierpnia... ;< Potem dowiedziałąm się że pani weterynarz złą chorobę wykryła... bo ESsi miała rujkę a ta typa powiedziała ze ma cukrzyce.... ;/ ;< ;( Tak mi jej brakuje... Całą miłość jej oddałam... a teraz nikt do mnie nie nie przytula;/ ESsi zawsze ze mna spala i zawsze za mna chodzila wszędzie;/;/ a teraz nie chce miec innego zwierzaka... bo moja Essi nie była zwierzęciem była naszym członkiem rodziny!!! Moją córcią kochaną;/ przepraszam ze pisze chaotycznie ale ciężko mi jest;/