I co, nieba nie widziałeś/łaś? :d

Dla mnie zdziwieniem jest to, że ludzie są tacy podli... Idąc sobie ulicą w mieście wydaje się wszystko normalne. Nagle po lewej stronie ulicy zauważam trzech chłopaków. Po piętnaście, może siedemnaście lat. Tacy napakowani kolesie. W przeciwnym kierunku do nich idzie chłopak, może dwadzieścia pięć lat. Szczupły, średniego wzrostu brunet z zarostem. Wraca ze sklepu, ponieważ w prawej dłoni trzyma siatkę z napojami. Mijając dwóch chłopaków, brunetowi zahaczyła się reklamówka o bluzę jednego. Zatrzymują się. Napakowany zaczyna szturchać chudego. Zaczyna się szarpanina. Chudy próbuje się wycofać, bo wie, że nie ma szans. Lecz oni nie dają spokoju. Zaczynają się kopać. Drugi napakowany przewraca na trawnik chudego. Ten skula się pod żywotłop. Napakowani kopią szczupłego. Ten skulony się nie rusza. Jeden zaczyna kopać z całej siły go w twarz... Chłopak się nie rusza... Odchodzą.. Ten co kopał go po twarzy ma zakrwawioną rękę, mimo, że kopał nogą... Co ta sytuacja ma oznaczać? Za co chłopak dostał? Za reklamówkę która zahaczyła o jednego... głupota...

Napisałam to jako świadek tego zdarzenia...

Pozdrawiam.