Jest jak jest. Bywa. 1 września coraz bliżej. Coraz bardziej nic mi się nie chce.
Załapałam wybitny brak jakiejkolwiek chęci działania. W związku ze wszystkim. Po prostu mi się nie chce... Bardzo mocno chciałabym, by wszystko potoczyło się inaczej. Zastanawiam się, czym zasłużyłam na takie życie jakie mam? Nie, nie narzekam na jego beznadziejność (co najwyżej na beznadziejność samej siebie, haha, ba-dum pszz!) tylko na niektóre sprawy, które mnie dotknęły. Życie to nie bajka, już wiem. Dzień po dniu zdaję sobie sprawę, jak bardzo się myliłam...
Wyczyny niektórych ludzi są po prostu smutne. Tak jak rzeczy, które wypowiadają, także są smutne. Czy to dlatego, że sami są smutnymi ludźmi? Z jednej strony żałośni, a z drugiej...smutni. Smutne. Smutne, smutne...Po paru powtórzeniach tego słowa, zaczynam się zastanawiać czy ono właściwie istnieje? Wydaje się takie obce. Może jest z innego języka? 'Słownik smutnych ludzi'. Smutne..smutne. hm.
Nad smutnymi ludźmi chce się płakać. Smutny jest smutek smutnych ludzi...
Przeginam.
Smutno mi. Czy ja też jestem smutnym człowiekiem?
Niektórych rzeczy w życiu nie chcielibyśmy usłyszeć. Co jeśli słyszymy je bardzo często?
Są jak groźby, próby..sama nie wiem czego. Właściwie nie mają one ani celu, ani podłoża. Są jak zapychacze czasu. Pojawiają się, znikają, pojawiają znowu. Powtarzane w kółko tracą sens, którego i tak nie posiadają...w każdym razie, tracą jego zaczątki. Nie wiadomo, czy mają bawić, czy może zmusić do płaczu. Może mają zmusić do refleksji nad sytuacją? Nad życiem?
W formie złożonej taka 'groźba' zaczyna straszyć naprawdę. Jest strach 'a co jeśli..?'. W prostrzej formie nikt się nimi nie przejmuje.
Pytanie: po co one wogóle istnieją? Może napędza je ludzki strach?
Ja tak bardzo chcę rozwinąć swoje skrzydła...błagam, pozwól mi się wznieść nad ziemię...daj mi polecieć!
Cierpię. Za każdym razem gdy chcę się odbić od ziemii, coś ściąga mnie w dół, mówiąc 'to jeszcze nie czas, sos...to jeszcze nie czas.'
Druga strona mnie krzyczy, że ranię. Ranię? Gdzie popełniam błąd..?
Chcąc dobrze, ranię?
Ratując co się da, ranię?
Martwiąc się, ranię?
Szukając ciepła, ranię?
Broniąc się przed stratą, ranię?
Znowu robię to samo...Boże, znowu robię to samo!
Głupsza już być nie mogłam! Czy to jest właśnie egoizm? Przez strach do egozimu. Do tego kiedyś musiało dojść...
Gdzie ja jestem?
Ja nie chcę byś sama...znowu.
Co za chory sen! Łezki kap kap~
I stand corrected
Guess it just wasn't meant to be
I know I'm maladjusted
Crushed what's inside of me
I know of no remedy
I know not how to cease
This feeling of hate in me
I just want to see you bleed
I know what I want
I want to stop seeing red
I know what I want
I just want to see you dead
I don't want your explanation
I really couldn't care less
I've got my own reminder
This scar across my breast
You are a faker any way
Ever up for a quick release
Infect everyone around you
Cover up your own disease
I know what I want
I want to stop seeing red
I know what I want
I just want to see you dead
http://www.youtube.com/watch?v=S6fVhYTRVp8