(zdjęcie z deviantarta izzmarit)
Czy i Was denerwuje hipokryzja? Zachowanie typu "Ja mogę, ty już nie"?
Ja właśnie, po raz kolejny, doświadczam pełnej irytacji nad takim czymś. Bo to ja muszę znosić obelgi koleżanki pod adresem mojej nowej klasy, "jacy oni są ciotowaci itp.", a jednocześnie słuchać zachwytów nad jej klasą i z zainteresowaniem wychwycać nowinki, kiedy na moje sytuacje słyszę jedynie "aha, fajnie".
Gdy odpowiadam atakiem na atak i zarzucam jej, że moich wyzywa, a swoich nazywa "piękną klasą", kiedy składa się ona z samych Plastików, słyszę tylko przytaknięcie, że u mnie są dziwaki i "U mnie może ze trzy osoby są dziwne. U ciebie prawie wszyscy". I jak tu człowieka nie ma szlag trafić??? Więc odpowiadam: "Chyba na odwrót", przez co jestem atakowana zarzutem lansowania się. A czym? Tym, że jestem w lepszej szkole - tej, do której ona się nie dostała (Tak, jakby była zazdrosna). A nigdy jej jakoś się nie "lansiłam", nie wspominałam o tym, że Jedynka jest lepsza.
Ale niestety... Co zrobić? Hipokryzji nie da się pokonać. Można ją jedynie ignorować.