Tam, dokąd chciałam, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg.
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie,
Odejdziecie - sama zostanę
Na rozstaju dróg
Hej, przyjaciele zostańcie ze mną
Przecież wszystko to, co miałam oddałam Wam.
Hej, przyjaciele, choć chwilę jedną...
Znowu w życiu mi nie wyszło znowu będę sama.
Znów spóźniłam się na pociąg i odjechał już
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi.
Stoję smuta na peronie z tą walizką jedną,
Tak jak człowiek, który zgubił od domu swego klucz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Boże, zwróć mi przyjaciół...
albo zmień mnie, żeby móc przy sobie zatrzymać tych ludzi, którzy są teraz i mogliby nimi zostać...
albo mnie zabij.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~