Właśnie tak się dzisiaj czuje...beznadziejnie. Milion emocji we mnie. Tylko dlaczego? To nie tak miało być...iluzja. Chciałabym coś z siebie wydusić, ale...nawet nie wiem co chcę powiedzieć...nie potrafię! Przecież było idealnie...może to zbyt dużo powiedziane...było dobrze.
Znowu to samo, ta sama historia, ta sama sytuacja, ten sam etap...KURWA. I znowu mam zapomnieć, nie pragnąć...czekać i tak w kółko. Czasami się zastanawiam: jak długo? czy to już?...a później wychodzi jak zawsze.
Obudzić się i zacząć wszystko od początku...taki mam zamiar. Dobranoc.
'Jeśli się starasz, a nie jest to docenione w końcu przestaniesz to robić
tylko kto bardziej będzie żałował, ten co się starał, czy ten co nie doceniał? '...właśnie?
idealne.
Podaruj mi coś czego nie
Zdobędę sama
A wtedy ja szepnę Ci
Możesz mnie dotknąć
Może pozwolę Ci byś ze mną budził się
Może powiem Ci jakie lubię wino
Może pozwolę Ci zapalić świeczkę
Gdy w pewną zimową noc
Zgaśnie światło