I mamy jesień, proszę państwa.
Motyw vanitas może sobie pogratulować, liście będą spadać nam pod nogi, a kasztany uderzać nas w głowy. Nie ma chyba bardziej rudych, brązowych i złotych dowodów na istnienie przemijania.
Lubię jesień, choć co roku w tę właśnie porę roku samą siebie dobijam melancholią. Cóż, lubię melancholię i lubię się nią dobijać jesienią. Masochistka. :)