są tylko dwa takie miasta, które kocham dziko
w jednym mieszkam już parę miesięcy
drugie regularnie odwiedzam
w jednym spędzam coraz mniej weekendów
drugie za kazdym razem wyrzuca mnie na czterech
przesiąknęłam nim
jest mi dobrze
/kiedy byłam tu ostatnim razem, nie byłam pewna swojej przyszłości
tak, nic się nie zmieniło./