coś się kończy, coś się zaczyna, sama nie wiem co się dzieje i jak szybko to idzie. ludzie gadają i będą gadać i będą oceniać i układać własne historie (szkoda, że pewnie niezbyt pozytywne).
dużo ostatnio spieprzyłam, dużo zyskałam. teraz czas odzyskać to, co (miejmy nadzieję, że nie do końca) stracone...
i byłam w Ustce. BYLIŚMY w Ustce. i było dobrze. chyba zaczynam sobie przypominać jak to jest oddychać pełną piersią i jak pachnie szczęście!