z kunym w oławie, wtedy musiałam na siłę rosnąć, żeby powiesić, ale zabrakło mi centymetrów :< ale z kunym, więc dodam ! bo z (prawie) nikim się nie śpiewa tak jak z kunym !
pewnie trochę jeszcze polanszę oławskimi zdjęciami, z racji tego, że są fajne i innych nie mam. nevermind ;)
jutro próbna matma a dziś roztrzaskałam arkusz i miałam 24/25 z zamknietych. [marudzenie - mode on] chciałabym tak zawsze i chciałabym być wybitnym matematykiem. błędem życia było pójście do humana! czy to nie chore, że z matematyki liczę na wyższy wynik niż z polskiego, gdzie matematyki mam dokładnie połowę godzin mniej i tylko polski biorą pod uwagę na wymarzonych studiach? [marudzenie - mode off]
58 dni do złego matura i będzie spokój, bo myśl o wrocławiu przestaje mnie przerażać a przynosi raczej pewną błogość i radość :)
bolesne jest to, że najważniejsi ludzie są przeważnie kilometry stąd. ale może czasem to i dobrze, bo co za dużo to nie zdrowo, jakby taka aga była bliżej to bym się z nią pewnie nie kłóciła po angielsku na gadu <3
pozatym ten najnajważniejszy ludź nie jest tak znowusz megadaleko. :) ;*
ale podsumowując (choć może po ilości marudzenia w tej notce tego nie widać) jestem szczęśliwa. ;)