"Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś"
Kojarzy ktoś skąd cytat?
Zdanie to pochodzi z książki, określanej, jako "książka zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych". Cienka, naprawdę cienka opowieść o chłopcu, który podróżował po planetach i poznawał ludzi, a wraz z nimi problemy dzisiejszego świata. Oczywiście, jeżeli przeczytamy to dziecku, ono przysłuchując się z początku historyjce, zaśnie - uznając, że jest to bajka na dobranoc. Nie dziwię się, ze mną byłoby tak samo.
Natomiast - mówiąc, że jest to książka również dla dojrzalszego pokolenia, należałoby się chyba zastanowić. Dlaczego? Starsze - nie znaczy lepsze; nowe - nie znaczy gorsze a dojrzalszy - nie oznacza, że mądrzejszy. Mówiąc, że ktoś jest dojrzały, myślimy wpierw o wieku. Jednakże, Moi Drodzy, wiek wcale nie jest wyznacznikiem dojrzałości. To tylko cyfra. Mało znacząca zresztą. Rzecz jasna nie możemy także popaść, w swego rodzaju, skrajność - by nie przyszło nagle myślenie, typu: "to co, 5-latek jest może dojrzalszy od 20-latka?" Niee. Nie myślmy stołowo.
Choć, prawdę mówiąc, sądzę, że nie jedno dziecko
jest dojrzalsze od takiego 20-latka.
To, że książka przeznaczona jest dla dorosłych wcale nie oznacza, iż owy dorosły ją zrozumie. Może odczytać tylko połowicznie. Jeżeli w ogóle jej nie zbagatelizuje, co by mnie ani trochę nie zdziwiło.
Tytułowy bohater, Mały Książę, zmaga się z problemami współczesnych ludzi - pijaństwem, nadmierną pracowitością, a co za tym idzie brakiem czasu, oraz kilkoma innymi, których (niestety) nie pamiętam dokładnie, a nie chciałabym naginać rzeczywistości książki. Jak możliwie że pamiętacie, chłopiec na swojej planecie miał różę. Piękną, czerwoną różę. Możliwe, że kojarzycie także rudo-białego przyjaciela, którego określamy mianem lisa.
Już żarówka nad głową się pojawiła?
Świetnie, to teraz ją zapalmy.
Spójrzcie, czy nie jest dziwnym, że to właśnie lis - zwierzę - mówi o odpowiedzialności? Być może w tym momencie nadinterpretuję pojawienie się jego osoby, jako twórcy owych słów, ale niekiedy mam wrażenie, że zwierzęta są bardziej ludzkie od ludzi. Naprawdę. Fakt, mordują się wzajemnie, ale jest to tzw. łańcuch. Zabijają przedstawicieli swojego gatunku, bo muszą.
Ale powracając do odpowiedzialności.
Na świecie jest ogrom ludzi, którzy mają po prostu w dupie innych. Żeby nie zagłębiać się w patologiczne sprawy, gdyż nawet nie mam wystarczającej weny, aby o tym pisać, nawiążę do czegoś innego.
"Za to, co oswoiłeś", za to, co przyzwyczaiłeś do siebie. Ludzie opuszczają, "wyrzucają" zwierzęta. Niewinne niczemu istoty. Przywiązują psa do drzewa, kota wrzucają do worka i wywożą. Okrucieństwo? Mało powiedziane. Nie mam słowa, by wyrazić to, w jaki sposób widzę takich ludzi. A to mowa o zwierzętach - istotach bez duszy, lecz z uczuciami. A co z człowiekiem? Jednostką myślącą, nie działająca pod wpływem instynktu? Z jednostką, która mam duszę, uczucia, przejawia emocje i która pamięta? Hmm..
Obiecujemy, gwarantujemy..
Po czym opuszczamy i zapominamy.
Ale czasem ciężko zapomnieć o osobie, która Nas "oswoiła".
Czasem ciężko usunąć z pamięci szczęście, które Nas wtedy otaczało.
Bądźmy odpowiedzialni. A jeżeli nie, to pokażmy na wstępie, jakim człowiekiem jesteśmy.
Dzięki temu nie złamiemy jakiejś osobie, hm.. serca?
http://www.youtube.com/watch?v=qb2YLqz4U6A
Użytkownik sofistka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.