W końcu cudowna pogoda... niewątpliwie ;)
Jednak przychodzi wieczór... moment, kiedy dopada mnie czas rozmaitych przemyśleń...
Zapalam świece, biorę herbatę w dłonie, włączam muzykę i... myślę...
Pewien czas temu zamknęłam za sobą bolesny rozdział życia, ponieważ przeżylam największe rozczarowanie, jakie spotkalo mnie do tej pory na tym ziemskim padole... Obiecałm wtedy sobie, że już nigdy się nie zakocham , że już nigdy nie będę taka naiwna, że od tej pory będę szczęśliwa i niezależna... że facetów będę traktowała przedmiotowo, niczym dodatek do otaczającej mnie rzeczywistości... że mój śmiech będzie szczery, a towarzysząca mi glupawka nie będzie ostępowala mnie na krok... ale niestety... życie miało dla mnie inne plany, spłatało mi psikusa...
Ale czemu akurat teraz.? W chwilii, kiedy wszystko zaczęło się układać... kiedy zapomniałam o przykrych wspomnieniach... a właściwie nauczyłam się żyć pomimo nich... kiedy radość towarzyszyła mi praktycznie każdego dnia, kiedy zrozumiałam, że to nic takiego w porównaniu z innymi problemami, które ostatnimi czasy się piętrzyły niemiłosiernie.... ale wiedziałam, że mam bliskie mi osoby, na które zawsze mogę liczyć...
Na razie to nic takiego... i mam nadzieję, że tak pozostanie...
Ale wciąż towarzyszy mi nieodparte uczucie strachu, strachu przed kolejnym rozczarowaniem, cierpieniem i wszystkim, co z tym jest związane... chyba nie umiem się tego wyzbyć i coś czuję, że jeszcze trochę to potrwa... pewnych rzeczy jednak nie można przyspieszać...
Inni zdjęcia: :) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24