pisze szybciutko, z racji iz po dzisiejszym chilloutcie poszlam spac na godzine a wstalam o 21.30 i mam jeszcze troche nauki. ogolem dzisiaj na świni wpierdoliłam dużo lodów, ale już sobie to wybacze. zreszta lody nie sa takie straszne jeśli chodzi o kaloryczność.
bilans:
1/3 pizzerki
2 zielone herbaty
lody
sałatka z bułeczkami
serek wiejski
kuuurwa jak dużo wyszło. jebać juuż:/ do roboty muszę się brać. a było już tak idealnie...