cały dzień spekulacji, wytężania bezsensowanie umyslu, właściwie to zasluguję na kolejny dzień wolności dla uczniów. jestem święcie przekonana, że ta majówka będzie dobra. czemu to wszystko stało się tak szybko? czuję się opuszczona, sprawia to kolejny raz rozczarowanie samą sobą. dodatkowo podłożem dla złego samopoczucia stały się huśtawki nastroju, zdarzające się coraz częściej, a także przeplatane całym tym ludzkim gównem. nie wiem jak to pokazać, jak o o nich walczyć, nie wiem czy jest jeszcze sens. to strata nie do odkupienia, strata zimna jak trup. próbując przelać na tę stronę cząstkę artzymu zostawiam za sobą ślady rozczarowania, czy mogę jeszcze coś z nami zrobić? tracimy samych siebie w kolejce po uczucie czegokolwiek, zapominając o sobie, szukając kogoś innego.
did you see the frightened ones?