nie wiem, o czym świadczy to, że tak rzadko tu bywam
na pewno nie o tym, że nie mam nic do powiedzenia, bo mam aż za dużo
może przestaję umieć ubierać swoją głowę w słowa?
może zwyczajnie się boję
parę dni temu spędziłam wieczór leżąc pod kocem, który zainspirował mnie do napisania czegoś nowego
(kto by pomyślał, że zwykły, czarny koc może do czegokolwiek zainspirować)
jestem z tego nawet zadowolona, ale zważywszy na to, jak bardzo odsłania mnie przed niektórymi osobami
(najbardziej mi wstyd, że akurat przed tymi, których tak stanowczo o czymś zapewniałam)
postanowiłam tego nie upubliczniać tutaj, ale...
ale wrzuciłam w miejsce w internecie, w którym ląduje wszystko, co wyjdzie spod moich palcy i stwierdzę, że jest nienajgorsze
(czyli odsłonię się tylko troszeczkę i tylko pod warunkiem, że wiesz, gdzie szukać)
nigdy w życiu jeszcze nie czekałam na urlop tak bardzo, jak czekam na tegoroczny
jeszcze tylko pięć dni, pięć dni i wyłączę się na dwa tygodnie
przynajmniej na tyle, na ile zdołam
na początku byłam przerażona pomysłem wyjazu z grupą zupełnie mi obcych ludzi i tylko jedną, znajomą twarzą
ale może to i dobrze? może łatwiej mi będzie oczyścić głowę w towarzystwie ludzi, którzy nie będą pytać o rzeczy, o których nie chcę rozmawiać
sama sobie nie umiem odpowiadać na większość tych pytań, więc jak mam odpowiadać innym?
samą mnie większość moich zachowań i myśli dziwi, mimo że do nich już przywykłam
jak to jest właściwie możliwe, że tak "silne" odczucia jestem w stanie tak szybko ukierunkować w inną stronę?
jak można półtora tygodnia zdychać z jednego powodu i zapomnieć o nim w moment, w którym uświadomiłam sobie, co znaczyło tamto pytanie?
albo sama sobie wmówiłam, że ono coś znaczyło, bo jak powietrza potrzebuję, żeby tak było
nie mam już pojęcia, czy dlatego, że to ważne dla mojego funkcjonowania, czy dlatego, że zwyczajnie potrzebuję atencji
przekonam się za trzy tygodnie, o ile się przekonam
bo przecież znając mnie, już jutro wszystko może zmienić się jak w kalejdoskopie
podobno Ryby się szybko nudzą
choć ja raczej myślę, że to wynika z wybujałych oczekiwań i rozczarowania się rzeczywistością
po urlopie obiecałam sobie podjąć kilka ważnych decyzji
choć przecież z tyłu głowy już je podjęłam, czas po prostu przełknąć gulę w gardle i zacząć działać
czas najwyższy
jak znam siebie, znów pojawię się tu dopiero za kilka tygodni
miejmy nadzieję, że z rozjaśnionymi w głowie choć niektótymi myślami
miejmy nadzieję, że z odpowiednio podjętymi decyzjami
https://www.youtube.com/watch?v=ZTYSAl9Npqw