zaopiekuj się mną.
Mam bunt w myślach, próbuję go rozwiązać, porozumienie stron mówicie? Gdzie tam. Są uparte, jak ich właścicielka, która nie odpuści błahostki, a to jest błahostką. Zapominam, ale one takie nie są. Zapisują to w swoich małych szuflladkach, a gdy są najmniej potrzebne wypuszczają je, mnożąc się jak zbuntowane. Dojrzewają wkońcu.. Potrzebuję jakiegoś specjalisty od zbuntowanych myśli, które chcą się oduzależnić, chcą być wolne. Ja powinnam znać je najbardziej, zdaję sobie z tego sprawę. Idę zalać je wrzątkiem, ażeby odechciało mi się gdybyać. Czuję coraz większą euforie z powodu nadchodzącego dnia rozpoczynającego Boski Festiwal. Jutro wpada Magda, także szykuje się ognisko lub coś z tym związane... Wczoraj cały dzień nie było prądu, co pozwoliło mi ukończyć 4tom książki. Dzisiaj natomiast już wydałam ponad 50zł idąc do lumpa. Gratuluje samej sobie, chociaż usprawiedliwiam się tym, że czasem nam wolno wydać odrobinę pieniędzy więcej na to co kochamy. Apropo wchodzenia w strefe uczuć, moje życie emanuje od dłuższego czasu kilkoma wiadomościami które pozostają pod ogromnym znakiem zapytania. Uszcęśliwia mnie jednak to, że od ostatnich dni mogę pisać i rozmawiać z osobą, która staje mi się coraz bliższa. Poraz kolejny wpakuje się w bagno? jeszcze nie wyleczyłam się z ostatniej, jakże świeżej "miłostki" a w moim życiu pojawia się kolejna osoba? O, ironio. Cóż taka kolej rzeczy jestem tylko istotą gatunku ludzkiego. Tymczasem żegnam i idę ogarniać dom i pakować się na Festiwal. Żegnam!