Mam sobie pewne motto: 'When I'm sad, I'm sing - then I realise my voice is worse than my problems...', ale tym razem jak sobie wszystko przemyślałem, to okazuje się że jest źle... 'źlej' niż myślałem, że jest. Zbyt wiele wolnego czasu - zbyt wiele czasu na myślenie... i nudę, której efektem jest 'słit seszyn z rąci'. ;__;
Pryszcze .___.
Taa...