Och jak ja kocham balony. Mogłabym mieć w nich cały pokój. Są przepiękne. Takie kolorowe i leciutkie. ach <3
Dzisiaj po prostu zaliczyłam, bez większych rozmyślań. Zaliczyłam wszystko.. i swoje postanowienie o ' nowym rozdziale w swoim życiu ', zaliczyłam kolejny dzień bez słodyczy, nie obżerałam się a wrecz do godziny 16 czułam głód - to takie przyjemne uczucie - nawet poćwiczyłam, co u mnie nie ukrywam jest najgorszą rzeczą do osiągnięcia. Odrobiłam lekcje, chodź strasznie mi się nie chciało, siedziałam spokojnie na lekcjach, napisałam do Niego z przeprosinami i ogólnie, nasze spojrzenia się spotkały. Dosłownie tak jak tego chciałam. Jutro teatr od 18:00 do 21:30, dobrze że mam wf i wpadną jakiekolwiek ćwiczenia. Inaczej byłoby zwalone, gdyż jestem w stanie ćwiczyć tylko wieczorem.
bilans :
- musli z mlekiem
- kromka z marmoladą niskosłodzoną ( mam do was pytanie, czy marmoladę mam zaliczać do słodyczy ? )
- jabłko
- 1/4 mandarynki
- makaron z gotowanym mięsem ( 3 malutkie kawałeczki ) - mała porcja.
- garstka musli
aktywność :
- 50 brzuszków ( właśnie wychodzi moje zaniedbanie " diety " nie byłm w stanie zrobić więcej )
- 300 podskoków na skakance
- 30 minutowy spacer
- 50 ' zejść ' z nogi na nogę.
tydzień bez słodyczy :
1 2 3 4 5 6 7