Dźwięki wiszą na ścianach w niczym niezakłóconym porządku zdarzeń. Od czasu do czasu ktoś gładzi je po brzuchu, próbując usłyszeć sekretną melodię, która skutecznie zastąpiłaby nieustępliwą bezsenność.
Rzecz w tym, że nocami nie wypada skakać po schodach ani kręcić się na skrzypiącym łóżku.