przypomniało mi się jak będąc w Barcelonie pomyślałam jak cudownie było by tam studiowac...wyobrażałam sobie wszystko bardzo dokładnie, ale po sprawdzeniu możliwości, wiem, że owych nie mam. nie znam hiszpańskiego, a studia medyczne o ile dobrze wyszukałam są tam tylko w języku ich ojczystym...
znowu ciągnie mnie daleko od domu, przejrzałam kilkanaście uczelni stomatologicznych i nie mogę się na patrzec na ich wyposażenie i programy.
dobrze, że decyzji nie muszę podjąc w tym roku.
pójdę już chyba spac.
ooooo tak.