Co jest miarą szczęścia?
Weekend majowy był niesamowity, beztroski, rozkoszny. Koncerty na wyspie stanowiły jedynie uzupełnienie wolnego czasu, który z wielką przyjemnością trwoniliśmy głównie na Ołbinie. Piwo robiło za wodę, rozmowy za sen. Dobre towarzystwo to podstawa.
Na zdjęciu spanie nad Odrą, spontaniczny pomysł, muszę dodać, że nocleg u Marty też był świetny, tylko, że nawet na minutę nie zmrużyliśmy oczu^^. Była też niebezpieczna jazda taksówką, granie Hey Joe, bańki, erotyczne podteksty, alcoh. niezależnie od pory dnia/nocy, mnóstwo śmiechu, poranki w autobusach i praktycznie non stop uśmiech na naszych twarzach.
ja chcę jeszcze raz!