wczorajszy wieczór był miłym zaskoczeniem. spotkałam się z Anią, której nie widziałam pare miesięcy! w niedziele prawdopodobnie z misiakiem do niej wbijamy. Później wracając do domu zahaczyłam o dom Wojtka, gdzie była Wera i pare innych. miło miło miło.
Niech już nadejdzie ten moment, kiedy moja mama porozmawia z kuzynem i wszystko będzie tak mega pięknie. proszę
pije kawe, szukam jakiś butów i tęsknię jak pojebana.