zamykam się w sobie coraz głębiej na dno chcesz dotknąć podłoża na którym stoimy ale to trudne i piękne chcesz a nie chcesz zagłębiasz się w tym bardziej widzisz kres swych możliwośći idziesz dalej masz wszystko za plecami jesteś wolny w końcu kolorowe niebo daleko za nami teraz tylko to na czym stoimy lezymy z czego jestesmy i w co się obrócimy Nie ma już mnie ciebie nas ich jest tylko to co się naprawde liczy ciało pozostało dusza idzie dalej odbija się od dna pnie się w górę ku promieniom słońca napotyka przeszkodę i wraca zatacza koło egzystencji naszego życia już nie życia nie śmierci NICZEGO.