Moje piękne słitaśne zdjęcie, czyli "Nienawidzę walentynek" cz.1 (Części drugiej nie ma, ale tytuł lepiej brzmi).
Moja nienawiść bynajmniej bezpodstawna nie jest. Uważam to święto za przesłodzone (znienawidzenie tego święta nie wiąże się z moim rzuceniem słodyczy ! ) do obrzydzenia, a przecież mało kto chce cukrzycy się nabawić. Z resztą komu potrzebne jakieś święto, żeby być zakochanym? Akurat 14 lutego na ulice wyłazi obrzydliwa ilość par, jakby nagle cały świat się zakochał....
I nie, to nie jest bełkot "osoby samotnej", to tylko racjonalny punkt widzenia nic więcej.
Pozdrawiam ciule. Kochajcie się itd., tylko gumki przy sobie miejcie <33