Piękna Natala :)
______________
Dawno mnie tu nie było, ale cóż...
Ogólny chaos,nieład,nieogar,zamieszanie,epilepsja,zez,padaczka,sceny dantejskie i wysieńszczyzna...
(Ech, ta inspiracja "Zieloną Gęsią")
Mlilitry deszczu.
Hektolitry łez.
Godziny bezsennych nocy.
Minuty martwych dni.
Czas rozmywa się, tworząc pewnego rodzaju wyblakłoczerwoną autostradę do nikąd.
Czasoprzestrzeń nie istnieje.
Pustoprzestrzeń,ooo taaak, idealny neologizm; no ewentualnie "czasopustrzeń"?
Za bardzo przekombinowane.
Za dużo cukru w tej herbacie?
Kręci mi się w głowie i rzygać mi...och,państwo wybaczą,gdzie moje maniery...wymiotować mi się chcę na myśl o tym wszystkim...
"Więc może spróbujmy nie być, mości książe!"
A gdyby tak zniknąć? Zakopać się w jakiejś norze,dziupli,pieczarze,grocie?
I patrzeć na ten pokręcony śwait przez swój własny,kilometrowy kalejdoskop, widzieć tylko to co chce się widzieć...
Kap.Kap.Kap.Kap.
Chlip.Chlip.Chlip.
Bum.Bum.Bum.
Zobrazowanie płaczu za pomocą onomatopei.
Odległy.
Czemu już jesteś nie tak bliski?
Dlaczego rozmywasz się jak kropla deszczu na szybie?
Odległy?
Jesteś tutaj?
Chyba oślepłam.
Odległy.
Odezwij się.
Czuję tylko krzyki.
Jest ciężko.
Kręgosłup pękł mi w trzech miejsach.
Przebił wątrobę.
Nerki.
Płuca.
Już dawno leżę w grobie.
Gnije.
Gnije serce w pachnącym ciele.
Śmierdzę życiem.