Robiąc sobie herbatę do śniadania uśmiecham się do wspomnień tych naszych kilku wspólnych poranków. Ile to ich było? Jeden u Ciebie plus dwa tygodnie w wakacje. Pamiętam, że każdego dnia rano prosiłeś ciocię Anię, niczym prawdziwy Anglik, o mleko do herbaty, a wszyscy dookoła się na to krzywili. Tak, moja z miodem smakuje zdecydowanie lepiej.
Niedługo wakacje... Nawet nie chcę myśleć.
Wiem, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. W mojej pamięci jesteś bardzo miłym i przyjemnym wspomnieniem. I choć nic więcej się nie wydarzy, chciałabym znowu usłyszeć Twoją prośbę o mleko do herbaty i skrzywione nosy dziewczyn i Szymka.
Carry me home on your shoulders